1. Samar.plSamar.pl
  2. Wywiady i komentarze Wywiady i komentarze
  3. Moją misją jest odbudowanie udziałów w polskim rynku
Wywiady

Moją misją jest odbudowanie udziałów w polskim rynku

Autor: Paweł Janas

Paweł Janas

6 min

Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor generalny Stellantis Polska: Moje zaangażowanie w rozwój firmy to bardziej ewolucja niż rewolucja. Oczywiście, drobne zmiany będą konieczne, ale organizacja potrzebuje stabilizacji. Nie oznacza to jednak zadowolenia z obecnej pozycji na rynku. Moim głównym zadaniem jest odbudowa udziałów w polskim rynku — poprzez wprowadzanie na rynek nowych modeli i efektywniejszą współpracę z siecią dealerską.
Zobacz także Jesteśmy gotowi do wprowadzania niezbędnych zmian Na cłach nie powinniśmy polegać Sieć dealerska jest naszym kluczowym partnerem

Paweł Janas, samar.pl: Zacznijmy od Pana wieloletniego doświadczenia zawodowego. Czy dostrzega Pan istotne różnice między swoją wcześniejszą pracą dla Volkswagena w Polsce i dla grupy dealerskiej BMW, a obecnymi wyzwaniami zawodowymi w Stellantisie?

Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor generalny Stellantis Polska: To nie pierwsze moje doświadczenie w pracy z markami z obecnej grupy Stellantis. Kilkanaście lat temu Citroën, którego rozwojem w Polsce zarządzałem, funkcjonował jednak jako całkowicie oddzielna struktura, dzisiaj zaś Stellantis w Polsce obejmuje 9 marek. Wcześniejsza praca w Volkswagenie dała mi natomiast pierwsze doświadczenie w dużej organizacji wielomarkowej. Z kolei ostatnich siedem lat we Francji spędziłem w grupie dealerskiej, zarządzając markami BMW i MINI. Generalnie w zarządzaniu nie ma dużych różnic między tymi organizacjami — podobna jest struktura i podejście biznesowe.

false Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor generalny Stellantis Polska© Stellantis Polska
Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor generalny Stellantis Polska

Jaki będzie Stellantis w Polsce pod Pana kierownictwem? Jakie zmiany chciałby Pan wprowadzić w stosunku do działań poprzedników?

Organizacja przeszła wiele poważnych rewolucji: najpierw połączenie Peugeot i Citroëna, później zakup Opla przez PSA, a następnie fuzję FCA i PSA. Moje zaangażowanie w rozwój firmy to bardziej ewolucja niż rewolucja. Oczywiście, drobne zmiany będą konieczne, ale organizacja potrzebuje stabilizacji. Nie oznacza to jednak zadowolenia z obecnej pozycji na rynku. Moim głównym zadaniem jest odbudowa udziałów w polskim rynku — poprzez wprowadzanie na rynek nowych modeli i efektywniejszą współpracę z siecią dealerską.

Darmowy newsletter
Najświeższe informacje, raporty i analizy z branży motoryzacyjnej. Bądź na bieżąco każdego dnia.
Nieprawidłowy adres e-mail
brak spamu bez opłat

Sieć dealerska przeszła już w ostatnich latach dużą rewolucję…

Rzeczywiście, kilka lat temu nastąpiło wiele zmian w sieci dealerskiej. Teraz moją rolą jest zacieśnianie współpracy i odbudowa zaufania do Stellantis Polska. Dlatego co tydzień poświęcam jeden–dwa dni na wizyty w salonach. Poznaję właścicieli, dyrektorów, szefów sprzedaży, handlowców oraz kierowników serwisów i działów części zamiennych. Chcę rozmawiać zarówno z tymi, którzy inwestują, jak i z tymi, którzy sygnalizują potrzeby i problemy. Bezpośredni kontakt z dealerami — podejście znane mi z lat spędzonych w Grupie PSA — jest dla mnie bardzo ważny. Wolę odwiedzać punkty dealerskie niż ograniczać kontakty do biurka przy Alei Krakowskiej 206.

W ostatnim czasie zmienił się szef marki Peugeot. Czy planuje Pan kolejne zmiany wśród dyrektorów marek?

O zmianie na stanowisku dyrektora marki Peugeot wiadomo było jeszcze przed moim przyjściem — moim zadaniem było znalezienie następcy. W najbliższym czasie nie planuję kolejnych zmian personalnych. Jak wspomniałem, skupiam się na zapewnieniu stabilizacji w firmie.

false Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor generalny Stellantis Polska© Stellantis Polska
Wojciech Tomaszkiewicz, dyrektor generalny Stellantis Polska

Na koniec marca 2025 roku żadna marka Stellantis w segmencie samochodów osobowych nie znajdowała się w pierwszej piętnastce rankingu rejestracji. Najwyżej sklasyfikowany Peugeot był dopiero 17. To zapewne Państwa nie satysfakcjonuje. Jak zamierzacie zatem poprawić tę sytuację?

Propozycje modelowe każdej marki są już dziś bardzo atrakcyjne. Fiat miał pewne braki w ofercie aut osobowych, ale to się w tym roku zmienia. Inne marki mają ciekawe portfolio, które będzie dalej wzbogacane. W tym kwartale każda marka zainwestuje znaczące środki w marketing i reklamę — kluczem jest skuteczna komunikacja. Współpraca z siecią dealerską również będzie intensyfikowana. Obecne wyniki nas nie satysfakcjonują, podobnie jak naszych partnerów.

Wspomniał Pan o nowych modelach. Zacznijmy od Fiata — chodzi o Grande Pandę?

Tak, wprowadzamy Grande Pandę — dostępną zarówno z silnikiem hybrydowym jak i w wersji elektrycznej. Czekamy na informację, czy do gamy dołączy również wersja z silnikiem benzynowym. Liczymy także na sukces modelu 500 w wersji hybrydowej, który będzie miał swoją premierę pod koniec tego roku.

Grande Panda będzie oferowana z silnikiem benzynowym, dobrze zrozumiałem?

Uważam, że z punktu widzenia naszego rynku, dobrze byłoby mieć w gamie dostępną także wersję benzynową. Liczę, że wszystkie wersje napędowe będą dobrze przyjęte przez klientów. Sprzedaż aut elektrycznych jest wspierana przez programy dopłat, a te nowości powinny znacząco poprawić pozycję Fiata.

Co z pozostałymi markami?

W Citroënie kluczowe będzie wprowadzenie na rynek nowego C3 Aircross, a także odświeżonego C4 i C4X. Pod koniec roku zadebiutuje nowy C5 Aircross. Mamy już dużo zamówień na wspomniany C3 Aircross — to ciekawy model, dostępny także w wersji siedmioosobowej. Jeep wprowadza Avengera 4xe do salonów sprzedaży w maju oraz nowego Compassa pod koniec roku. Leapmotor zaprezentował w kwietniu model C10 z Range Extenderem, a wkrótce pojawi się model B10. W Oplu debiutują odświeżona Mokka, nowy Grandland i Frontera — ta ostatnia powinna znacząco wpłynąć na zwiększenie sprzedaży marki. Peugeot ma odświeżoną gamę, która zostanie rozszerzona o modele E-3008 i E-5008 Dual Motor z napędem o mocy 325 KM. Alfa Romeo wprowadzi Juniora z napędem na cztery koła oraz linię Intensa dla Juniora, Giulii, Stelvio i Tonale. W DS główną nowością będzie flagowy DS N°8 oraz restyling DS4.

Która marka stanowi największe wyzwanie?

Fiat ma duży potencjał wzrostu — Grande Panda i hybrydowa 500-ka – jak wspomniałem już wcześniej, powinny znacząco poprawić wyniki. Opel również — marka jest dobrze rozpoznawalna i ma bogatą gamę modeli. Citroën, z którym byłem związany przez 18 lat, może osiągnąć 3 proc. udziału w rynku — to realny cel.

Grupa Stellantis zdecydowanie silniej wypada na rynku aut dostawczych — w pierwszej dziesiątce na koniec marca 2025 znalazły się aż cztery jej marki, choć najwyżej uplasowany Fiat zajął dopiero piątą pozycję. Jakie są Państwa przewidywania co do dalszego rozwoju sprzedaży vanów w Polsce? Czy któraś z marek Stellantisa ma realne szanse, by w najbliższym czasie powrócić na szczyt zestawienia?

Stellantis, patrząc łącznie na cztery marki, jest liderem w segmencie dostawczaków. Jednak nie satysfakcjonuje nas fakt, że Fiat Professional spadł na piąte miejsce — chcemy szybko wrócić na podium. Mamy kompletną ofertę oraz profesjonalną sieć dealerską, także w zakresie adaptacji pojazdów.

Chińskie marki coraz bardziej zaznaczają swoją obecność na rynku. Jak Pan postrzega ich wpływ na Stellantisa w Polsce?

Chińskie marki są bardzo aktywne i stanowią realną konkurencję, szczególnie w segmencie aut spalinowych. To dla nas motywacja do działania. Naszą przewagą jest silna wartość rezydualna oferowana w produktach finansowych, co w przypadku chińskich marek jest trudniejsze.

Czy dla polskich klientów będzie miał znaczenie fakt, że produkcja modelu Leapmotor T03 została przeniesiona z Tychów do Chin?

Rzeczywiście, produkcja T03 od kwietnia odbywa się tylko w Chinach, ale nie przewiduję w związku z tym negatywnego wpływu na polski rynek. Rozbudowujemy sieć dealerską, a w kwietniu oczekujemy ponad 150 rejestracji. W kolejnych miesiącach liczby będą rosły.

Samochody elektryczne Stellantisa w Polsce - rozczarowanie czy dobry punkt wyjścia do dalszego rozwoju?

Oferta aut elektrycznych Stellantisa jest szeroka i dobrze dopasowana do rynku. Nasze udziały w segmencie BEV są już dziś wyższe niż udział ogólny — to bardzo dobry sygnał. Program wsparcia elektromobilności „NaszEauto” znacząco wspiera sprzedaż.

Czy program, ograniczony do osób fizycznych i tych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, rzeczywiście pomaga w sprzedaży?

Tak, od lutego obserwujemy wyraźny wzrost zamówień — największy w markach Citroën i Jeep. Program jest skuteczny, choć oczywiście firmy powinny mieć dodatkowe zachęty fiskalne do wymiany swoich flot spalinowych na elektryczne.

Stellantis to jedna z tych firm, które według doniesień medialnych najbardziej ucierpią na wprowadzeniu przez Donalda Trumpa 25-proc. cła na samochody i części? Czy bezpośrednio lub pośrednio może się to także odbić na pozycji grupy w naszym kraju?

W przypadku naszego rynku jedynie Jeep Wrangler jest sprowadzany z USA. Reszta naszej produkcji odbywa się poza USA, więc zgodnie z moją obecną wiedzą wpływ nowej stawki na naszą działalność w Polsce będzie minimalny.

Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję.

Autor

Tagi

Udostępnij

Następne publikacje

Przeczytaj także

Powiązane publikacje na podstawie kategorii i tagów