Ograniczenia dotyczą kluczowych komponentów, niezbędnych zarówno w autach spalinowych, jak i elektrycznych, co pokazuje skalę zagrożenia. Od kwietnia bieżacego roku złożono setki wniosków o licencje eksportowe, ale według szacunków tylko około 25% z nich zostało rozpatrzonych pozytywnie. Kryteria są nieprzejrzyste i różnią się w zależności od prowincji, a część wniosków została odrzucona z przyczyn proceduralnych lub wymagała ujawnienia wrażliwych danych dotyczących własności intelektualnej.
Jak zauważają przedstawiciele CLEPA, stowarzyszenia europejskich producentów części motoryzacyjnych, choć kontrole eksportowe w przypadku tzw. dóbr podwójnego zastosowania są praktyką spotykaną, zazwyczaj wdraża się je na podstawie jasnych ocen ryzyka i z odpowiednim wyprzedzeniem. Tymczasem obecne działania Pekinu nie tylko destabilizują handel, ale również podważają zaufanie do globalnych łańcuchów dostaw.
Globalna sieć dostaw jest dziś bardzo silnie powiązana, dlatego chińskie restrykcje już doprowadziły do wstrzymania produkcji u europejskich dostawców. Wzywamy Unię Europejską i władze Chin do pilnego, konstruktywnego dialogu. Proces licencyjny musi być przejrzysty, proporcjonalny i zgodny z międzynarodowymi standardami. komentuje Benjamin Krieger, sekretarz generalny CLEPA, stowarzyszenia europejskich producentów części motoryzacyjnych.
Unia Europejska i Chiny mają wspólny interes w utrzymaniu sprawnych, przewidywalnych łańcuchów dostaw. Chińscy producenci magnesów trwałych potrzebują europejskich odbiorców równie mocno, jak europejskie firmy polegają na chińskich surowcach. Długotrwałe zakłócenia tylko przyspieszą europejskie działania na rzecz dywersyfikacji dostaw i rozwoju technologii niewymagających metali ziem rzadkich. Jednak nie są to rozwiązania, które mogą zadziałać natychmiast – a tymczasem zagrożona jest produkcja motoryzacyjna i tysiące miejsc pracy w UE.