Datowany na 4 grudnia 2025 roku dokument stanowi jeden z najmocniejszych w ostatnim czasie głosów sprzeciwu wobec dotychczasowej strategii „Zielonego Ładu” w sektorze transportu. Sygnatariusze – szefowie rządów Polski, Włoch, Czech, Słowacji, Węgier i Bułgarii – argumentują, że obecne przepisy zamiast pomagać, „rzucają na kolana” całe sektory gospodarki.
Koniec z monopolem na elektryki?
Głównym postulatem koalicji jest przywrócenie tzw. neutralności technologicznej. Premierzy podkreślają, że stawianie wszystkiego na jedną kartę – czyli samochody w pełni elektryczne (BEV) – jest błędem. W liście czytamy, że Unia Europejska powinna zrewidować plany dotyczące zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych po 2035 roku. Sygnatariusze domagają się gwarancji, że również po tej dacie na rynku pozostanie legalna możliwość rejestrowania nowych: hybrydy plug-in (PHEV), pojazdów na ogniwa paliwowe (wodorowych), samochodów elektrycznych z tzw. range extenderami (silnikami spalinowymi ładującymi baterię) oraz pojazdów napędzanych biopaliwami i paliwami syntetycznymi.
Oczywistym jest, że nie ma jednego» cudownego rozwiązania na drodze do dekarbonizacji.piszą liderzy, wskazując, że narzucanie jednej technologii dusi innowacje w europejskiej motoryzacji.
List zawiera również stanowcze weto wobec planów Komisji Europejskiej, ogłoszonych w lutym 2025 roku w ramach „Czystego Ładu Przemysłowego”. Bruksela rozważała wprowadzenie odgórnego nakazu, by część firmowej floty stanowiły wyłącznie auta elektryczne. Zdaniem premiera Polski Donalda Tuska i pozostałych sygnatariuszy, takie rozwiązanie uderzy w konkurencyjność europejskich firm, a w szczególności w sektor MŚP (Małe i Średnie Przedsiębiorstwa). Zamiast nakazów, politycy proponują system zachęt podatkowych i wsparcie tzw. dobrych praktyk.
Sojusz ponad podziałami
Dokument jest politycznie znaczący ze względu na różnorodność jego sygnatariuszy. Pod wspólnym apelem podpisali się politycy z różnych rodzin politycznych: od Donalda Tuska i Petra Fiali (EPL), przez Giorgię Meloni (EKR), Rossena Jeliazkova, aż po Roberta Fico i Viktora Orbána. Wspólny głos Europy Środkowej i Południowej to sygnał, że regiony, w których przemysł motoryzacyjny stanowi znaczącą część PKB, nie zamierzają biernie przyglądać się spadkowi produkcji i zamykaniu fabryk.
List kończy się dramatycznym ostrzeżeniem:
Możemy i musimy realizować nasze cele klimatyczne w sposób skuteczny, nie zabijając jednocześnie naszej konkurencyjności, ponieważ na "pustyni przemysłowej nie ma nic zielonego”.
Dokument trafił na biurko Ursuli von der Leyen, a jego kopie przesłano m.in. do nowej Przewodniczącej PE Roberty Metsoli oraz szefa Rady Europejskiej Antonio Costy.