Małgorzata Miller, radca prawny, M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni, członek Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego: W ostatnim czasie przedstawiono kluczowe zmiany ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, której reforma stanowi jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Najwięcej kontrowersji dotyczy sposobu przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę.W branży motoryzacyjnej pracownicy zatrudnieni są albo w oparciu o umowy o pracę, albo w oparciu o umowy zlecenia czy świadczenia usług, zwane potocznie B2B. Pierwotne brzmienie projektu przewidywało, że inspektor pracy będzie mógł orzec o istnieniu stosunku pracy nie tylko na przyszłość, ale także do trzech lat wstecz od daty wszczęcia kontroli. Powyższe wywołało ogromne poruszenie wśród pracodawców, bo nie dość, że zostali zmuszeni do dokonania przeglądu aktualnie zawartych umów, to jeszcze musieliby liczyć się z konsekwencjami finansowymi za poprzednie lata wstecz. Rząd zdecydował inaczej, poprzez wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających, które miałyby polegać na działaniu pracodawcy. Jeżeli nie zgadza się on z decyzją inspektora pracy, będzie mógł odwołać się do sądu. Wniesienie odwołania wstrzyma wykonanie decyzji w zakresie skutków finansowych za okres przeszły, co oznacza, że firma nie będzie musiała płacić zaległości, dopóki sąd nie wyda prawomocnego orzeczenia.