Fabryka Stellantis w Tychach przechodzi zmiany, odpowiadając na wyzwania europejskiego rynku motoryzacyjnego. Kierownictwo firmy chwali się, że zakład - z 50-letnią już historią działalności - staje się jednym z filarów produkcyjnych koncernu, oferując wyjątkową elastyczność – zarówno w zakresie modeli, jak i napędów.
Dzięki naszej platformie jesteśmy w stanie w ciągu kilku godzin zmienić linię produkcyjną z modelu spalinowego na elektryczny czy hybrydowy. To właśnie ta elastyczność pozwala zakładowi błyskawicznie reagować na zmieniające się potrzeby rynku.Janusz Puzoń, dyrektor fabryki Stellantis w Tychach.
Jak podkreśla dyrektor Puzoń, zmiany organizacyjne w fabryce po powstaniu w 2021 roku koncernu Stellantis, nie były rewolucją, lecz wynikiem konsekwentnej ewolucji. Wydziały Karoserii i Lakierni już wcześniej oferowały dużą elastyczność, natomiast najwięcej zmian wprowadzono w montażu, gdzie powstały specjalne stacje przeznaczone dla poszczególnych wersji napędowych. Dzięki wspólnej platformie produkcyjnej możliwe jest płynne przechodzenie między różnymi wersjami napędu bez konieczności głębokich przebudów linii.
Regulacje unijne, zmienna koniunktura gospodarcza i wahania popytu sprawiają, że jednym z głównych wyzwań dla fabryki jest szybkie dostosowanie się do nowych warunków. Czasami oznacza to zwiększenie produkcji, innym razem – jej ograniczenie lub zmianę konfiguracji modelowej. Równolegle – mimo, iż od fuzji właściciela fabryki, czyli koncernu FCA z grupą PSA minęły już cztery lata – nadal trwa proces głębszej integracji zakładu w Tychach ze strukturami koncernu Stellantis.
Według Janusza Puzonia, mimo globalnych napięć handlowych, takich jak amerykańskie cła na samochody importowane do Stanów Zjednoczonych, fabryka w Tychach nie odczuwa bezpośredniego wpływu tych decyzji na swoją działalność. Produkcja jest skoncentrowana na rynku europejskim, a amerykańska specyfika modelowa pozostaje poza zasięgiem tyskiego zakładu.
Obecnie w Tychach powstają auta trzech marek: Fiat, Jeep i Alfa Romeo. Największym zainteresowaniem - zdaniem szefa fabryki - cieszy się Jeep Avenger, natomiast Alfa Romeo – jak dodaje dyrektor – dopiero się rozpędza. Wszystkie modele „mają jasno określone” miejsce w strategii sprzedażowej koncernu i trafiają do różnych grup odbiorców.
W marcu i kwietniu bieżącego roku zakład wdrożył wersję 4x4 dla modeli Jeep Avenger i Alfy Romeo Junior. To ostatni etap aktualnie planowanego cyklu rozwojowego.
Przed nami kilka lat ciężkiej pracy nad realizacją zamówień i utrzymaniem elastyczności między wersjami spalinowymi, hybrydowymi i elektrycznymi. Dalsze plany rozwojowe są możliwe, ale dopiero po pełnym wykorzystaniu potencjału obecnej gamy modelowej.Janusz Puzoń, dyrektor fabryki Stellantis Tychy
Warto dodać, że mimo technologicznej sprawności zakładu, 30 marca 2025 r. zakończono w Tychach produkcję - wytwarzanego tu zaledwie od kilku miesięcy - modelu Leapmotor T03 – niewielkiego, elektrycznego auta stworzonego przez chińskiego producenta, partnera biznesowego koncernu Stellantis. Nie chodziło jednak o zastrzeżenia do jakości działania tyskiego zakładu. Według nieoficjalnych źródeł, na które powoływały się wtedy media, wpływ na tę decyzję miała reakcja władz Kraju Środka na unijne cła na chińskie elektryki – Polska poparła ich wprowadzenie, co miało ograniczyć szanse krajowych fabryk na nowe projekty.