1. Samar.plSamar.pl
  2. Wywiady i komentarze Wywiady i komentarze
  3. Internet: negatywne opinie o dealerze jako pracodawcy
Komentarze ekspertów

Internet: negatywne opinie o dealerze jako pracodawcy

5 min

Małgorzata Miller, radca prawny, M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni, członek Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego: W procesie rekrutacji dla pracowników niezwykle istotne są opinie o miejscu pracy zamieszczane w przestrzeni publicznej, w szczególności na portalach poświęconych wpisom o pracodawcach. Co mają jednak zrobić ci ostatni, kiedy te wpisy szkodzą, a nie pomagają, a co najważniejsze – są nieprawdziwe, godzące w dobre imię działalności przedsiębiorcy?
Zobacz także Co „Akt w sprawie danych” oznacza dla dealerów? Gradobicie a odpowiedzialność przechowawcy Zwrot zapłaconego podatku VAT jako świadczenie nienależne

W ostatnim czasie obserwujemy, że na rynek pracy wchodzą coraz młodsze pokolenia, które jednocześnie kształtują nowe trendy związane z zatrudnieniem. Pracodawcom zależy na pozyskaniu pracowników, którzy – jeśli zostaną objęci odpłatnymi szkoleniami – zwiążą się z firmą na dłużej.

Nie jest niczym nowym postawienie tezy, że dobrze zmotywowany pracownik będzie zaangażowany i zadba o sukces, który następnie odniesie dealer. W procesie rekrutacji dla pracowników niezwykle istotne są opinie o miejscu pracy zamieszczane w przestrzeni publicznej, w szczególności na portalach poświęconych wpisom o pracodawcach. Co mają jednak zrobić ci ostatni, kiedy te wpisy szkodzą, a nie pomagają, a co najważniejsze – są nieprawdziwe, godzące w dobre imię działalności przedsiębiorcy?

false ©M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni
© M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni

W pierwszej kolejności dealer powinien sprawdzić, czy wpisy są prawdziwe, czy zniesławiające i uderzające w wizerunek oraz reputację jego firmy. Następnie, po ustaleniu stanu faktycznego sprawy i zebraniu ewentualnej dokumentacji, może sporządzić przedsądowe wezwanie do usunięcia wpisów naruszających dobra osobiste firmy, powołując się na art. 24 § 1 w zw. z art. 43 Kodeksu cywilnego (dalej jako: k.c.) oraz art. 14 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. z 2024 r., poz. 1513) (dalej jako: uśude). Z chwilą otrzymania wiarygodnej informacji o naruszeniu administrator zobowiązany jest do niezwłocznego działania – w przeciwnym razie ponosi odpowiedzialność cywilną za dalsze naruszenia.

Nierzadko padają pod adresem pracodawcy oskarżenia o nieprawidłowe traktowanie pracowników, brak szacunku, nierzetelność zarządu, toksyczną atmosferę w pracy, skrajną niekompetencję przełożonych czy też wyrażenia pejoratywne, insynuujące patologie organizacyjne. Po przeczytaniu takich treści potencjalni pracownicy szybko rezygnują z aplikowania do danej firmy, obawiając się straty czasu i podobnego traktowania, jakiego – ich zdaniem – doświadczyli poprzednicy.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowano stanowisko, że:

dobre imię osoby prawnej naruszają takie zarzuty, które – obiektywnie oceniając – przypisują jej niewłaściwe postępowanie, mogące spowodować utratę zaufania do niej, potrzebnego do realizacji zamierzonych przez nią celówWyrok SN z 18 września 2019 r., sygn. IV CSK 297/18

Tymczasem publikacje zamieszczane w serwisach, gdzie pracownicy mogą przeczytać opinie o pracodawcach, często zawierają oskarżenia niepoparte dowodami, sformułowane w sposób tendencyjny, niepodlegające żadnej weryfikacji. Co więcej, administratorzy tych serwisów najczęściej w regulaminach wskazują, że odpowiedzialność za treść wpisów ponosi wyłącznie użytkownik, który je dodaje. Portale powołują się na wyłączenie odpowiedzialności wobec osób trzecich, naruszając przy tym art. 473 § 2 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym nie można przez czynność prawną (np. regulamin) wyłączyć lub ograniczyć odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną umyślnie. Zignorowanie wiarygodnego zgłoszenia naruszeń może zostać uznane za działanie co najmniej umyślne lub rażąco niedbałe. Postanowienia wyłączające odpowiedzialność za rażące naruszenia prawa lub dobrych obyczajów są nieważne.

Warto w tym miejscu nadmienić, że tego typu portale były już wielokrotnie stroną postępowań sądowych dotyczących naruszeń dóbr osobistych, w których sądy wydawały postanowienia o zabezpieczeniu powództwa – zakazujące publikacji wpisów na czas trwania procesu bądź nakazujące umieszczenie na stronie stosownych komunikatów informujących o toczącym się postępowaniu.

Mając to na uwadze, dealerowi nie pozostaje nic innego jak wezwać portal do niezwłocznego usunięcia wpisów zawierających treści nieprawdziwe, obraźliwe, godzące w dobre imię i reputację spółki, a także żądać zaniechania dalszego publikowania i dopuszczania do publikacji podobnych treści – pod rygorem wszczęcia postępowania sądowego oraz opublikowania na stronie głównej portalu pisemnego oświadczenia w formie przeprosin. Jeżeli portal nie zareaguje, przedsiębiorca ma możliwość dochodzenia swoich praw przed sądem – żądania usunięcia naruszeń, zapłaty zadośćuczynienia oraz udzielenia zabezpieczenia na czas postępowania.

Można również rozważyć, czy działania portalu mogą zostać zakwalifikowane jako czyn nieuczciwej konkurencji – bowiem pracownicy tego portalu w nachalny sposób kontaktują się z firmami, proponując określony pakiet usług, który umożliwia samodzielne edytowanie wpisów. W przypadku odmowy zakupu pakietu, pod firmą zaczynają pojawiać się wpisy bulwersujące, negatywne, obraźliwe, godzące w dobre imię i reputację.

Jedną z głośniejszych ostatnio spraw jest sprawa z powództwa Rafała Brzoski przeciwko META, gdzie w pozwie przeciwko koncernowi zawnioskowano o zabezpieczenie, na mocy którego każda fałszywa informacja z wizerunkiem jego lub jego żony skutkowałaby karą pieniężną nałożoną na Facebooka. Sąd przyznał zabezpieczenie na okres jednego roku – czyli na maksymalny możliwy czas. Każdy deepfake będzie skutkował karą pieniężną wymierzoną META. Sprawa jest w toku, ale sąd uznał, że META nie może: wyświetlać na Instagramie i Facebooku reklam z wizerunkiem Rafała Brzoski i Omeny Mensah, które wprowadzają odbiorców w błąd i zawierają fałszywe informacje, ani też emitować nowych reklam z ich wizerunkiem, jeśli zawierają one nieprawdziwe treści.

Podsumowując, zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez LMC Polska, 43% ankietowanych przegląda opinie o pracodawcach na dostępnych portalach internetowych. Te portale, niestety, nie zawsze cieszą się dobrą opinią wśród pracodawców. Anonimowe opinie pozwalają z jednej strony wyrazić swoje zdanie bez obawy o konsekwencje, z drugiej natomiast umożliwiają publikację treści, które często nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.

W praktyce profile pracodawców są często zdominowane przez negatywne i obraźliwe wpisy. Takie treści nie mają już żadnej wartości merytorycznej – ani dla kandydata, ani dla pracodawcy. Część wpisów prezentuje subiektywne opinie jako fakty, niekiedy zarzucając nawet bezprawne lub przestępcze działania (np. niepłacenie podatków). Dealerzy jako pracodawcy czują się bezradni wobec anonimowych autorów, a obraźliwe komentarze zniechęcają ich do jakiejkolwiek dyskusji. Taki stan rzeczy nie służy ani pracodawcom, ani pracownikom.

Oczywiście krytyka jest niezbędna – ale tylko taka, która jest uczciwa, prawdziwa i konstruktywna. Rynek pracy jest obecnie trudny, więc negatywne opinie zdecydowanie nie pomagają w rekrutacji.

Tagi

Udostępnij

Następne publikacje

Nowe limity kosztów dla firmowych aut od 2026 roku. Co się zmieni?#1
Przeczytaj

Nowe limity kosztów dla firmowych aut od 2026 roku. Co się zmieni?

Maciej Krotoski, adwokat, partner zarządzający Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni: Najwięcej zamieszania pojawia się wokół leasingu operacyjnego, który jest dziś najpopularniejszym sposobem finansowania aut firmowych. Niestety, umowy leasingu operacyjnego nie zostały objęte przepisami przejściowymi. Oznacza to, że nawet jeśli przedsiębiorca podpisze umowę jeszcze w 2025 roku, to od 1 stycznia 2026 roku raty leasingowe będą musiały być rozliczane według nowych, niższych limitów.

Elektryfikacja przyspiesza. Polscy producenci części muszą zmienić profil już dziś#2
Przeczytaj

Elektryfikacja przyspiesza. Polscy producenci części muszą zmienić profil już dziś

Przemysław Szywacz, Partner w Dziale Doradztwa Podatkowego, Lider doradztwa dla sektora motoryzacyjnego w KPMG w Polsce: Polska branża producentów części motoryzacyjnych, będąca siódmym co do wielkości eksporterem na świecie, stoi przed nieznanym wcześniej wyzwaniem – samochody elektryczne wymagają mniej komponentów niż te spalinowe, eliminując w pełni produkty takie jak: turbosprężarki, układy wydechowe czy filtry paliwa.

Elektryki będą wynajmowane, nie kupowane. Carsharing nie wróci#3
Przeczytaj

Elektryki będą wynajmowane, nie kupowane. Carsharing nie wróci

Daniel Trzaskowski, członek zarządu PZWLP i prezes Carefleet: Klienci widzą wartość w usługach CFM, dlatego rynek rośnie szybciej niż gospodarka. Patrząc na branżę w długim horyzoncie, widać, że przyszłość mobilności korporacyjnej opiera się na wynajmie, a nie własności. Przyszłość elektryków to głównie wynajem, przy jednoczesnym skracaniu czasu, przez jaki są użytkowane. Jednocześnie nie spodziewam się renesansu carsharingu – ta formuła nie ma dziś warunków, by wrócić na ścieżkę rozwoju.

Powiązane publikacje na podstawie kategorii i tagów