Europejska sieć ładowarek Powerdot przekroczyła granicę 10 tys. punktów, a w Polsce zbliża się do tysiąca. Operator właśnie awansował na drugie miejsce pod względem liczby stacji szybkiego ładowania (DC), notując wzrost o ponad 220% w ciągu roku.Powerdot, niezależny operator infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, przekroczył właśnie granicę 10 tysięcy punktów ładowania w Europie. Tylko w ciągu czterech ostatnich miesięcy sieć powiększyła się o kolejny tysiąc. W Polsce działa już 930 punktów Powerdot, z czego aż 829 to ładowarki dużej mocy (DC), które pozwalają naładować przeciętny samochód elektryczny w około 25 minut.
false

© PowerdotTo właśnie szybka infrastruktura zapewniła firmie awans na drugie miejsce w tym segmencie rynku. Przewaga nad trzecim graczem – Orlen Charge – wynosi już ponad 500 punktów, a do lidera brakuje mniej niż 40. Jak podkreśla Grigoriy Grigoriev, szef Powerdot w Polsce, firma konsekwentnie stawia na szybkie ładowarki – punkty AC traktuje jako uzupełnienie oferty. Według niego rozwój infrastruktury znacząco wpływa na zainteresowanie autami elektrycznymi. W Polsce w kwietniu zarejestrowano prawie 3 tysiące nowych elektryków – ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Po raz pierwszy ich udział w rynku przekroczył 5%.
Powerdot zapowiada dalsze inwestycje – 70 mln zł w Polsce i 260 mln euro w skali całej Europy w latach 2025–2026. W kraju firma rozwija sieć m.in. przy popularnych sieciach handlowych, galeriach i hotelach. Działa w tzw. modelu destination charging – ładowarki umieszcza tam, gdzie kierowcy spędzają czas na co dzień.
Choć tempo rozwoju infrastruktury w Polsce jest coraz większe, inwestorzy nadal muszą mierzyć się z biurokracją – czas oczekiwania na przyłącze energetyczne często przekracza 18 miesięcy. Mimo to Grigoriev podkreśla, że Polska wyróżnia się pozytywnie – na jeden punkt ładowania przypada tu średnio tylko osiem aut elektrycznych, co czyni ją rynkiem o dużym potencjale.
Źródło: Powerdot